16/12/2012

Haters gonna hate - o hejtowaniu słów kilka.

Nie masz przyjaciół?
Nudzi Ci się w domu?
Szukasz rozrywki i łatwego sposobu do wyżycia się?
Zostań hejterem!

Jeśli rośnie twoja popularność w jakiejkolwiek części internetu, czy to na Twoim kanale na Youtube, czy to na blogu albo "tylko" na Facebooku, ze swoich tajemnych i mrocznych kryjówek zaczynają wychodzić bestie, zwykle samotne i zakompleksione lub nie dostrzegające swoich wad. Potrafiące wytknąć Ci wszystkie najmniejsze szczegóły Twojego życia i twórczości umysłu. Czy hejting stał się nowym hobby internautów?
Gdy udostępniasz coś w Internecie, musisz liczyć się z tym, że jednemu się to spodoba, a drugiemu nie (o gustach się przecież nie dyskutuje). Jednak bardzo łatwo odróżnić krytykę od hejtu, bo zwykle nie mają one ze sobą nic wspólnego. Hejter albo będzie próbował udowodnić Ci jaki to on jest wyedukowany w łacinie podwórkowej i ile to on zna przekleństw, albo będzie chciał ci pokazać jakim to on jest Mistrzem Ciętej Riposty (czy może raczej Człowiekiem Skur******, ale o internetowych memach kiedy indziej).
Właściwie to możesz być Bogu ducha winnym szarym człowiekiem aby być hejtowanym. Bo tacy są też hejterzy. Zwykli i szarzy. Hejterem może być każdy, Twoja nielubiana koleżanka z dawnej klasy, zazdrosna o Twojego faceta dziewczyna, ale też ktoś, kogo zupełnie nie znasz. Gdyby za nienawiść płacono, mielibyśmy niepoliczalną ilość miliarderów na Ziemi.
Nie myślcie sobie, że ta nienawiść rozpowszechniona jest tylko w Internecie, w realnym świecie też ją spotkamy (chcesz przetestować? Idź do szkoły w koszulce "I love Justin Bieber" lub przebierz się za Emo to się przekonasz), jednak w sieci czujemy się anonimowi. Tu od każdego możesz usłyszeć największe obelgi i oskarżenia, których nigdy w życiu nie usłyszałbyś rozmawiając z tą osobą twarzą w twarz. Uwierzcie mi, tak jest. Tak więc, kochani hejterzy i kochane hejterki Na Facebooku to sobie możecie.
Nienawiść rodzi nienawiść, nigdy inaczej. Na hejting odpowiadamy hejtem i tak żywimy się tym wszyscy na około.

"Omg, jak Gośka i Zośka się wczoraj hejtowały na photoblogu uwierzysz? Mówię ci, tak sie wyklinały!"

Uważam, że kochamy to zjawisko, gdy nas nie dotyczy. Każdy lubi czuć się lepszy, wyższy niż inni. Taka to już nasza natura, XXI wiek nie jest pełny pokutujących ascetów i już. Tu pazurami, słowami i czynami walczy się o przetrwanie i popularność. O ilość łapek,  like'ów, subskrypcji, udostępnień i komentarzy. Chcąc, czy nie chcąc, korzystając z Internetu stajesz się częścią tej walki. 
Niedawno głośno zrobiło się o niejakiej Grażynie Żarko wyrażającej swoje poglądy o dzisiejszej (rozkapryszonej, zbuntowanej, rozpuszczonej i najgorszej na świecie, pochodzącej z dżungli) młodzieży. Komentarze pełne nienawiści rosły na jej kanale jak grzyby po deszczu. I nagle wielka niespodzianka. Grażyna nie istnieje, została wymyślona, by uzmysłowić  internetową nienawiść. Wszyscy poczuli się "wpuszczeni w maliny" (użyłabym innego określenia, ale wiecie, to ma być post na poziomie ;p) i zaczęli przepraszać. Czy projekt dwóch mężczyzn i gra aktorska p. Ani coś osiągnęła? Nie wiem, ale na pewno dała ludziom do myślenia.
A jak radzić sobie z hejterami?
Według mnie, olać ciepłym moczem (ah, te dzisiejsze związki frazeologiczne :)), ładniej mówiąc zignorować. Jak bardzo Ci to przeszkadza, zablokować, usunąć ze znajomych w przypadku portalu społecznościowego. Spać spokojnie i cieszyć się, że dało się możliwość wyżycia się biednej jednostce, która nie miała co robić, więc w jej głowie pojawił się złowieszczy i diabelski pomysł "Mwahahahaha, zjadę ją równo, zmieszam z błotem, niech sobie nie myśli" (wersja mocno ocenzurowana).

Nie pomyślcie sobie, że jestem święta i rzygam miłością. Nie, ja też potrafię nienawidzić i co i raz bardzo chętnie zmasakrowałabym komuś twarz ostrym narzędziem. Ale nie powiedziałabym tego nikomu, kogo ta masakra miałaby dotyczyć, prosto w twarz, bo to tylko chwilowy impuls. Może kiedyś, przejdzie, a może nie. Są ludzie, których kocham, ludzie których lubię i ludzie, za którymi, lekko mówiąc, nie przepadam. Wyśmiewam się czasem z ludzi, jak każdy, ale nie chce być zwykłą hejterką, choć to teraz takie modne.






Chciałabym zaznaczyć, że jest to moja subiektywna ocena i możecie się z nią nie zgadzać. Amen.

1 comment:

Ionela said...

I love your blog! This post is awesome!
Check out my blog, write your opinion and maybe...follow?
Where are you from?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...